Początki firmy Projektowanie Maszyn W.Pietrzyk, P. Żabiński sięgają znacznie wcześniej niż do 1996 rok, choć oficjalnie to właśnie wtedy wszystko się zaczęło. Nasza współpraca rozpoczęła się w firmie Bimet w 1982 roku. Tam, wraz z grupą fantastycznych ludzi, staraliśmy się projektować i tworzyć jak najwięcej. Po jakimś czasie zaczęliśmy realizować niezależne projekty, co pozwoliło nam optymistycznie popatrzeć w przyszłość i pomyśleć o własnej działalności, którą założyliśmy w 1996 roku. Trafiliśmy na czas wielu zmian, nowe realia gospodarcze, polityczne, rynkowe. To była nowa rzeczywistość, która była dla nas bardzo sprzyjająca. Pojawiły się przedsiębiorstwa korporacyjne, a wraz z nimi kompletnie inna skala zleceń, inne standardy pracy, konieczność dostępu do zupełnie nowych rozwiązań technicznych. To była trampolina dla naszego biznesu.
Początek firmy wspominamy sentymentalnie: pracowaliśmy w domach, na deskach kreślarskich, bez komputerów, profesjonalnych programów. To było jak zdobywanie Dzikiego Zachodu. Dzisiaj nikt by już chyba tak nie potrafił. Opracowywaliśmy projekty, przygotowywaliśmy dokumentację maszyny i nadzorowaliśmy uruchomienie. Dość długo sprawdzał się nam ten model pracy. Z czasem, potrzeba rynku wymusiła na nas poszerzenie zakresu naszych usług, gdyż klienci chcieli otrzymywać gotowe maszyny. Tak zaczęliśmy zlecać produkcję elementów maszyn podwykonawcom.
Z czasem pojawiło się małe biuro, potem, w 2000 roku, większa hala w szkole zawodowej w Gdańsku. Zatrudniliśmy pierwszego pracownika. Tam zrealizowaliśmy swoje pierwsze projekty dla branży automotive. To był dla nas duży impuls i skok rozwojowy. Stopniowo przybywało nam maszyn i ludzi, powiększaliśmy wynajmowaną powierzchnię, aż w 2004 roku przenieśliśmy się do obecnej siedzimy na Starowiejskiej 65a w Gdańsku.
Szybko minęło te 20 lat. Patrząc na ten okres z perspektywy czasu, można powiedzieć, że mieliśmy szczęście i przyjemność tworzyć swoją firmę akurat w czasach, w których tyle się zmieniało. W ciągu 20 lat, zaszło wiele zmian w technikach wytwarzania, technikach projektowych, również wymagania Klientów się zmieniły. Trudno było wtedy przewidzieć taki postęp.
Obecnie nasz zespół liczy 26 osób, posiadamy buro i dwie hale produkcyjne, własne zaplecze produkcyjne i park maszynowy. Cały czas się rozwijamy i uczymy, bo każdy temat jest inny, niepowtarzalny
To, że tu jesteśmy to zbieg różnego rodzaju zrządzeń losu. Decydujące było spotkanie odpowiednich ludzi na naszej drodze zawodowej, to że wpadliśmy na siebie nawzajem. Pomógł nam upór, przekora i pokrewne charaktery. Niezmiernie ważne było wzajemne zaufanie. Zmiany gospodarcze, socjologiczne, których doświadczaliśmy również bardzo nam sprzyjały. To gdzie dzisiaj jesteśmy nie miałoby miejsca, gdyby nie solidność, to że sobie nigdy nie odpuszczamy. Wiemy co robimy a Klienci nam ufają. Duży wpływ ma też decyzyjność i szybkość podejmowania decyzji. Jesteśmy zaangażowani w każdy projekt, stąd proces podejmowania decyzji jest szybki, a Klienci mają bezpośredni kontakt z nami. Mieliśmy też sporo szczęścia. Bez odpowiednich ludzi trudno byłoby osiągnąć sukces. Zatrudniamy osoby podobnie podchodzące do spraw zawodowych, takie którym możemy zaufać.
Przez lata zdobywania doświadczeń wypracowaliśmy model współpracy z Klientami, który się sprawdza. Nazwaliśmy go Polityką Wspólnego Projektu, a polega on na zaangażowaniu Klienta podczas wszystkich kluczowych faz realizacji projektu.
To, że działamy przez tyle lat, to nasz ogromny sukces. Funkcjonujemy w branży obciążonej bardzo dużym ryzykiem. Jeden nieudany projekt, może spowodować upadek całej firmy. Podczas 20 lat zrealizowaliśmy znacznie ponad 1000 projektów i wciąż pracujemy nad nowymi.
Taki jubileusz to też okazja do tego, żeby podziękować swoim pracownikom za to, że podzielają naszą wizję pracy i relacji, za zaangażowanie. Nie bez znaczenia było wsparcie rodzin, które musiały wykazać się sporą tolerancją i zrozumieniem. Nie bylibyśmy w tym miejscu, gdyby nie nasi Klienci, którzy byli i są dla nas motywatorem do dalszego rozwoju, za co przy tej okazji, chcielibyśmy serdecznie im podziękować
Wojciech Pietrzyk, Paweł Żabiński